piątek, 3 lutego 2017

Sędziowie z wyborów powszechnych ?

Jaki straszy


Nigdy nie sądziłem, że przepisy Konstytucji RP wykładane w złej wierze, mogą być furtką do wprowadzania ustroju przynajmniej autorytarnego. Wszystko zmieniło się, kiedy PIS zaczął zmieniać ustawę o Trybunale Konstytucyjnym i kiedy podjął próby zawłaszczenia Krajowej Rady Sądownictwa. 

Wczoraj Minister Jaki stwierdził, że jest wielkim zwolennikiem wybierania sędziów w wyborach powszechnych. Dotychczas traktowałem tego typu wypowiedzi z przymróżeniem oka, bo przecież obowiązuje Konstytucja, z której przepisów wynika, że tego typu zmiany byłyby niedopuszczalne. Pomyślałem jednak, że może warto by było przeczytać przepisy Konstytucji w złej wierze, czyli w taki sposób, gdzie zapomina się o wykładni systemowej, funckjonalnej i o duchu prawa konstytucyjnego. Taka wykładnia w złej wierze, mogłaby pomóc przewidzieć, jakie zmiany szykuje nam PIS. Jeśli Patryk Jaki mówi o "wybieraniu sędziów w wyborach powszechnych", to coś może być przecież na rzeczy. Zadałem sobie pytanie - a może istnieje możliwość wprowadzenia tego typu zmian bez zmieniania Konstytucji? I co się okazało ? Jeśli będziemy wykładać przepisy Konstyucji w złej wierze, czyli tak jak robi PIS, to wydaje mi się, że istnieje możliwość wybierania sędziów w wyborach powszechnych.

Art. 179 Konstytucji stanowi, że "Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa". Tyle. Konstytucja nie precyzuje, w jaki sposób KRS wyłania kandydatów na sędziów i przedstawia ich Prezydentowi. Ta materia uregulowana jest w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Można więc sobie wyobrazić, że zły ustawodawca wprowadzi do ustawy o KRS przepisy, zgodnie z którymi kandydaci na sędziów przedstawiani przez Krajową Radę Sądownictwa Prezydentowi RP, najpierw będą wybierani w wyborach powszechnych przez obywateli. Mechanizm polegałby na tym, że najpierw w wyoborach powszechnych obywatele wskazywaliby swoich kandydatów, KRS przedstawiałby tych kandydatów Prezydentowi, a Prezydent by ich powoływał. Proste (nie wnikam w problematykę organizacji tego typu wyborów). PIS uzasadniłby takie zmiany potrzebą "demokratyzacji trzeciej władzy", "realizacją art. 4 Konstytucji - naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli", argumentowałby, że "sędziowie mają być sługami obywateli" itd. Przecież w mediach już padają tego typu populistyczne argumenty, więc wiemy z czym może przyjść nam się mierzyć w przyszłości.

Oczywiście, wykładając Konstytucję w dobrej wierze, dojdziemy do wniosku, że sędziowie nie mogą być wybierani w wyborach powszechnych. Nie będę pisał dlaczego, ponieważ nie jest to tematem dzisiejszego wpisu. Dzisiaj chcę jedynie zasygnalizować, że zły ustawodawca może tak wykładać Konstytucję, że istnieje możliwość jej zmiany za pomocą ustawodawstwa zwykłego. Przykładem tego typu zbójeckiej działalności było zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego. 

Trzeba uważać i kontrolować władzę, bo przyszło nam żyć w czasach niespotykanej aberracji. Najgorsze jest to, że ostatni bezpiecznik państwa prawa - Trybunał Konstytucyjny, utracił zdolność orzekania i ustawą można w tym momencie zmienić wszystko.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz