środa, 21 grudnia 2016

Odebranie stopnia wojskowego

Odebranie stopnia wojskowego a skutki emerytalno rentowe.
11.     Skutki prawne
Ministerstwo Obrony Narodowej pracuje nad nowelizacją ustawy o powszechnym obowiązku obrony, zgodnie z którą możliwe będzie odbieranie stopni podoficerskich i oficerskich w określonych ustawowo przypadkach. Zgodnie z art. 78a przygotowywanego projektu ustawy, Minister Obrony Narodowej będzie władny odebrać stopień wojskowy w formie postanowienia, jeśli zostanie stwierdzone, iż wojskowy niebędący w służbie, dopuścił się czynu uwłaczającego godności posiadanego stopnia wojskowego, podważając tym samym wierność dla Rzeczypospolitej Polskiej Polskiej (projekt przewiduje jeszcze dwa inne przypadki, tj dotyczący osób objętych tzw. ustawa dezubekzacyjną, a także żołnierzy niebędących w czynnej służbie, którzy dopuścili się czynu świadczącego o utracie wymaganych wartości moralnych…  ). Nie ma wątpliwości, że przepis został rozmyślnie skonstruowany w taki sposób, aby dać Ministrowi jak największą dowolność w zakresie odbierania stopni wojskowych. Uważam także, że więcej niż prawdopodobne jest stworzenie analogicznych przepisów dla służb podległych Ministrowi Spraw Wewnętrznych lub Premierowi. Gdyby takie przepisy powstały, to poniższe rozważania (oczywiście z pewnymi modyfikacjami) będą miały pewnie zastosowanie do emerytur funkcjonariuszy Policji i innych służb. 
            W związku z planowanymi zmianami pojawiły się głosy, że obniżenie stopnia wojskowego wpływa na wysokość emerytury. Czy jest to zgodne z prawdą?
Zgodnie art. 5 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy: Podstawę wymiaru emerytury lub renty inwalidzkiej stanowi uposażenie należne żołnierzowi zawodowemu w ostatnim miesiącu pełnienia zawodowej służby wojskowej, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3 oraz art. 32b.
Zgodnie zaś z art. 3 ust. 1 pkt 8: uposażenie - uposażenie zasadnicze wraz z dodatkami o charakterze stałym i miesięczną równowartością dodatkowego uposażenia rocznego, należnych żołnierzowi zawodowemu stosownie do przepisów ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych 
Powstaje więc pytanie, co oznacza zwrot - „ uposażenie należne żołnierzowi zawodowemu w ostatnim miesiącu pełnienia zawodowej służby wojskowej”. Interpretacja, wraz z uwzględnieniem art. 3 ust. 1 pkt 8 ustawy, powinna iść w kierunku, że „uposażenie należne w ostatnim miesiącu służby”, to uposażenie zasadnicze zależne od: grupy uposażenia, do której zostało zakwalifikowane dane stanowisko, przyznanych żołnierzowi dodatków o charakterze stałym i miesięcznej równowartości dodatkowego rocznego uposażenia. W zakresie tych przepisów mieści się wiec dodatek za stopień, ponieważ w momencie jego nadania, podwyższa on na stałe wysokość pensji, zaś między innymi od wysokości ostatniej pensji, uzależniona jest wysokość emerytury. Żaden przepis proponowanego projektu nie wiąże zaś z faktem odebrania stopnia wojskowego skutku w postaci obniżenia emerytury.
Zastanówmy się więc, czy na podstawie jakiś innych regulacji może wystąpić korelacja między odebraniem stopnia wojskowego, a zmniejszeniem/odebraniem emerytury żołnierskiej. Zgodna z prawdą jest konstatacja, że jedynie skazanie prawomocnym wyrokiem sądu na karę dodatkową pozbawienia praw publicznych lub na karę degradacji za przestępstwo (pozbawienie stopni wojskowych), które zostało popełnione przed zwolnieniem ze służby (przestępstwo po zwolnieniu ze służby nie ma znaczenia), skutkuje pozbawieniem żołnierza praw do zaopatrzenia emerytalnego na podstawie ustawy o emeryturach żołnierskich (art. 10 ustawy o emeryturach żołnierskich). Należy jednak wskazać, że zdegradowanie jest środkiem karnym, który można zastosować tylko w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (art. 327 par.2 KK ). Utrata stopnia wojskowego w wyniku degradacji, wynika zaś bezpośrednio z art. 78 ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Podsumowując, zdegradowanie faktycznie rodzi ujemne skutki w zakresie emerytur żołnierskich, zaś odebranie stopnia wojskowego, zgodnie z propozycją projektu, nie będzie wpływało w żaden sposób na wysokość emerytury.
22.      Absurdalność zmian
Proponowane zmiany wykreują absurdalny system karania żołnierzy. Wyjdźmy od tego, że żołnierz w czynnej służbie może utracić stopień wojskowy, tylko jeśli zostanie spełniona któraś z przesłanek art. 78 ustawy o obowiązku obrony RP (np. uprawomocnienie się wyroku sądu orzekającego środek karny pozbawienia praw publicznych albo degradacji). W powszechnej świadomości pewnie panuje pogląd, że utrata stopnia wojskowego przez żołnierza może być przede wszystkim wynikiem kary dyscyplinarnej. Nic podobnego. W ustawie o dyscyplinie wojskowej, ani katalog kar dyscyplinarnych, ani środków dyscyplinarnych, nie zawiera „odebrania stopnia wojskowego”.  Natomiast kiedyś art. 78 ustawy o obowiązku obrony RP faktycznie przewidywał możliwość pozbawienia stopnia oficerskiego wyższego niż stopień pułkownika (komandora) orzeczeniem organu właściwego do mianowania na ten stopień. Przepis został jednak uchylony w lipcu 2004 roku.
Z boku, warto zaznaczyć, że kwestia odbierania stopni jest inaczej uregulowana w ustawie o służbie funkcjonariuszy SKW i SWW, która jednak nie ma zastosowania do żołnierzy wojska polskiego (podlegają odrębnej regulacji w tym zakresie, która została omówiona wyżej). W ustawie o funkcjonariuszach SKW i SWW, funkcjonariusz podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za naruszenia dyscypliny służbowej oraz w innych przypadkach określonych w ustawie. Jedną z kar jest obniżenie stopnia, a także pozbawienie stopnia oficerskiego. Podobnie rzecz jest uregulowana w ustawie o ABW i AW. Ten tryb dotyczy jednak tylko funkcjonariuszy w służbie.
            Podsumowując, na dziś dzień, tylko w drodze prawomocnego orzeczenia sądu żołnierz WP może stracić stopień wojskowy.
            Proponowana zmiana ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, wprowadzająca do ustawy art. 78a, stworzy przedziwną sytuację. Przede wszystkim, będzie miała zastosowanie jedynie do żołnierzy niebędących w czynnej służbie wojskowej. Tak bowiem wynika wprost z brzmienia przepisu. Ci, którzy są w służbie czynnej, tym regulacjom nie będą podlegać (będą mogli stracić stopień tylko w razie spełnienia jednej z przesłanek art. 78 ustawy o obowiązku obrony RP). Antoni Macierewicz, w zakresie odbierania stopni wojskowych będzie miał więc większe kompetencje w stosunku do żołnierzy niebędących już w służbie, niż w stosunku do tych, którzy w służbie pozostają! Sytuacja niespotykana.

Na sam koniec - ustawa dotyczy jedynie żołnierzy. Funkcjonariuszy służb nie obejmuje.


poniedziałek, 19 grudnia 2016

Jak PIS rujnuje państwo

PIS nieustannie mówi o sile państwa, przy każdej okazji podkreślając swoją rolę w umacnianiu jego instytucji i struktur. Jest to jeden z kluczowych elementów ich programu politycznego. Wszyscy pisowscy politycy są niezwykle dumni z wszelkich służb, organizacji militarnych i paramilitarnych, a przywódcy PIS-u lubują się w uroczystościach wojskowych i uwielbiają przemawiać na tle zamaskowanych komandosów. Poza tymi deklaracjami, ich realne działania niestety nie służą budowie powagi państwa.
Siły państwa nie mierzy się ilością deklaracji i pustych przemówień, tylko efektami rzeczywistych działań. Specjaliści zapewne będą podawać różne przykłady i kryteria oceny siły państwa (ilościowe lub jakościowe), Ja jednak pozwolę sobie podać niekonwencjonalne kryterium. Kryterium tym jest ilość defektorów, którzy zgłosili się do polskich władz w celu objęcia ich opieką. Dla mniej wtajemniczonych - defektor, to ważny urzędnik obcego państwa, który pragnie zdradzić na rzecz innego państwa, w zamian zaś oczekuje objęcia Go i jego rodziny opieką. Oczywiście nie wiemy ilu defektorów zgłosiło się do obecnych służb, bo są to informacje z pewnością bardzo tajne. Patrząc jednak realnie, państwa, do których zgłaszają się tego typu osoby, to państwa silne, wiarygodne i wypełniające swoje zobowiązania, nie tylko w stosunku do swoich funkcjonariuszy, ale także obcych agentów i posiadające realna siłę pozwalająca zapewnić im ochronę. Z informacji medialnych i literatury faktu wiadomo, że takie państwa to: USA, Wielka Brytania, Rosja i prawdopodobnie Chiny. Nie można mieć pretensji, że Polska nie jest obecna w tym rankingu, bo nasz potencjał gospodarczy, polityczny i militarny jest właściwy dla średniej wielkości kraju. Natomiast dzięki ostatnim działaniom partii rządzącej, Polska ma szansę zasłynąć jako państwo, które zdradza własnych funkcjonariuszy.
PIS nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo zrujnował zaufanie funkcjonariuszy państwa do jego instytucji.
10 akademii, 100 defilad, stukot obcasów i brzdęk szabel, w niczym nie zastąpią delikatnej nici porozumienia, jaka łączy funkcjonariusza z państwem, niezależnie od tego, kto w danych momencie sprawuje władzę. Tą nicią jest zaufanie. Bardzo trudno będzie dzisiaj przekonać jakiegokolwiek funkcjonariusza, że w przyszłości, jakaś inna opcja polityczna nie uzna, że w imię sprawiedliwości społecznej nie będzie miał takiej opieki (emerytura, renta, opieka prawna itp.) ze strony państwa, na jaką się umawiał. Ta bezrefleksyjna i irracjonalna decyzja odbierająca uprawnienia emerytalne funkcjonariuszom pracującym dla wolnej Polski po 26 latach od jej powstania z uwagi na fakt, że pracowali chociaż jeden dzień w strukturach służb PRL, podjęta w celu realizacji partykularnych interesów PiS, będzie miała dalekosiężne, negatywne skutki w ciągu następnej dekady. Państwa, któremu się nie ufa, nie chroni się z narażeniem życia. Wszyscy chcielibyśmy aby nasi obywatele darzyli szacunkiem instytucje państwa i ich funkcjonariuszy. Takiego szacunku nie buduje się poprzez nachalną propagandę historyczną, tylko poprzez wieloletnie działania.

Funkcjonariusze, którzy przeszli pozytywnie weryfikację przystępowali do służb wolnej Polski na takich samych zasadach jak ci funkcjonariusze, którzy nie doświadczyli epizodu w służbach PRL. Wynikało to ze swoistej umowy, którą wówczas zawarli z państwem Polskim, a co następnie zostało wyraźnie potwierdzone przez Trybunał Konstytucyjny (K 6/09). Pamiętajmy, że funkcjonariusze ci podpisywali takie same „umowy”, podlegali tym samym przepisom w zakresie służby na rzecz wolnej Polski, tym samym regulacjom emerytalnym, brali także udział w najtrudniejszych akcjach operacyjnych, często narażając przy tym zdrowie i życie. Warto też zaznaczyć, że wykorzystując swoje doświadczenie, walnie przyczynili się do budowy stabilnych struktur bezpieczeństwa oraz struktur wywiadowczych i kontrwywiadowczych. Oczywiście, jak w każdym środowisku byli tam funkcjonariusze bardzo dobrzy i słabsi. Ale to normalne. Generalnie funkcjonariusze ci wstępowali do służb wolnej Polski na określonych zasadach, zaakceptowanych przez obie strony. Projektodawca powołując się w debacie publicznej na argumenty historyczne, w rzeczywistości o aspekcie historycznym zupełnie zapomina. Legislator tworzy skrajnie niesprawiedliwą regulację, ponieważ drakońsko karze za sam fakt pracy w służbach PRL, natomiast w żaden sposób nie uwzględnia faktu pracy na rzecz wolnej Polski. Feralny art. 15c ust. 3 sprawia, że nawet 1 dzień pracy w służbach PRL implikuje obniżenie emerytury do wysokości maksymalnie średniej emerytury wypłacanej przez ZUS. Co więcej, w zdecydowanie lepszej sytuacji mogą się teraz znaleźć funkcjonariusze, którzy nie przeszli pozytywnie weryfikacji. Oni pozakładali własne działalności gospodarcze lub rozpoczęli pracę w instytucjach cywilnych. Generalnie mieli pełną swobodę zawodową. Z drugiej strony zaś, pozytywnie zweryfikowani, chcąc służyć Rzeczpospolitej Polskiej godzili się na ograniczenia możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, właśnie w zamian za między innymi - uzyskanie w przyszłości wyższych świadczeń emerytalnych. Warto dodać, że ta ekspektatywa świadczeń emerytalnych jest także swoistym bezpiecznikiem przed pokusami korupcyjnymi lub innymi formami naruszania prawa. Fakt, że negatywnie zweryfikowani mogą zaraz znaleźć się w lepszej sytuacji niż pozytywie zweryfikowani, jest absolutną aberracją.        
Warto pochylić się nad jeszcze jednym bardzo ważnym problemem. Jeśli ustawodawca zdecyduje się odebrać emerytury tym, którzy pracowali znakomitą większość życia w wolnej Polsce i mieli epizod w służbach PRL, to zostanie złamana pewna bariera. Istnieje ryzyko, że kolejnym krokiem będzie wówczas chęć odebrania emerytur tym funkcjonariuszom, którzy po raz pierwszy do służb wstąpili już w wolnej Polsce. Nie zdziwię się, jeśli PiS lub inna partia przywoła wtedy orzeczenie Trybunału – K 6/09, i powie – „przecież sami podkreślaliście, że funkcjonariusze organów bezpieczeństwa Polski Ludowej, którzy zostali zatrudnieni w nowo tworzonych służbach, mają równe prawa z powołanymi do tych służb po raz pierwszy od połowy 1990 r. Więc skoro mowa o równych prawach, to jeśli im emerytury zostały odebrane, to wam też odebrane być mogą.” Dlatego dzisiaj istota sporu dotyczy nie tylko pozytywnie zweryfikowanych, ale także wszystkich, którzy wstąpili do służb po 1990. 


I na koniec wypowiedź Ministra Zielińskiego z 2009 r.
"Dzisiaj chcę to bardzo wyraźnie podkreślić raz jeszcze. Policjanci, strażacy, funkcjonariusze Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, zawodowi żołnierze Wojska Polskiego muszą mieć gwarancję, że państwo, któremu służą, dotrzymuje zawartych z nimi umów, wypełnia gwarancje i obietnice deklarowane przy wstępowaniu do służby oraz zapewnia stabilne warunki tej trudnej pracy i należne świadczenia emerytalne po jej wypełnieniu. Wszelkie zmiany tych zasad mogą być dokonywane tylko w drodze umowy społecznej i muszą się wiązać z wyraźną podwyżką wynagrodzeń." (źródło - http://www.zbfsop.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=219:konferencja-klubu-parlamentarnego-pis-sala-kolumnowa-sejmu-rp-25-kwietnia-2009-r&catid=26:legislacja&Itemid=53)

niedziela, 18 grudnia 2016

Legislacja nie znosi pośpiechu


Legislacja nie znosi pośpiechu. Twory dobrej legislacji nie powstają, kiedy rządzący działają pod wpływem intrygi politycznej i chęci stworzenia produktu populistycznego. Najgorzej jednak, kiedy do projektu ustawy władza stara się implementować rozwiązania napisane na kolanie, powstałe na minuty przed przyjęciem poprawek. Rodzi się wówczas ryzyko powstania tzw. „bubla” prawnego, który w praktyce może okazać się niezwykle szkodliwy i kosztowny dla państwa i obywateli.
Dzisiaj chciałbym przeanalizować najnowsze poprawki do ustawy „dezubekizacyjnej”. Do aktualnie procedowanego projektu ustawy dodano art. 8a, który stanowi, że:
„Art. 8a. 1. Minister właściwy do spraw wewnętrznych, w drodze decyzji, w
szczególnie uzasadnionych przypadkach, może wyłączyć stosowanie art. 15c, art.
22a i art. 24a w stosunku do osób pełniących służbę, o której mowa w art. 13b, ze
względu na:
1) krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 r. oraz
2) rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w
szczególności z narażeniem zdrowia i życia.
2. Do osób, o których mowa w ust. 1, stosuje się odpowiednio przepisy art.
15, art. 22 i art. 24.”
Prima facie można powiedzieć, że jest to przepis bardzo dobry, ponieważ w jakiś sposób łagodzi drakońskość rozwiązań omawianego aktu prawnego. Jednak głębsza analiza każe zadać nam kilka fundamentalnych pytań:
1. Czy Minister będzie działał na wniosek, czy też z urzędu?
2. Na podstawie jakich dokumentów Minister będzie wydawał decyzję?
3. Jak wyglądała będzie kwestia dowodowa?
4. Jaka będzie relacja między ZER-em MSW (Zakład Emerytalno Rentowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) a Ministrem Spraw Wewnętrznych?
5. Co oznacza „rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków”?
6. Co oznacza „krótkotrwała służba”?
7. Co oznacza „służba z narażeniem zdrowia/życia”?
8. Jakie będą relacje pomiędzy MSW a MON?

Warto zaznaczyć, że w proponowanym projekcie ustawy nie znalazły się żadne przepisy szczególne, które rozstrzygałyby te zagadnienia, dlatego zmuszeni jesteśmy opierać się na przepisach KPA i ustawy o emeryturach i rentach z FUS.
           
Po kolei…
1.     Na wniosek, czy z urzędu?
Zgodnie z art. 61 par. 1 KPA, Minister będzie wszczynał postępowanie na żądanie strony lub z urzędu.
2.     Dokumenty na podstawie których, wydawana będzie decyzja administracyjna.
Załóżmy że postępowanie zostaje wszczęte na wniosek strony. Pojawia się więc pytanie, na podstawie jakich dowodów Minister wyda decyzję? Aby ocenić rzetelną służbę funkcjonariusza (rzetelność przesłanką sine qua non wydania pozytywnej decyzji) ABW,AW i innych służb niepodlegających bezpośrednio Ministrowi Spraw Wewnętrznych (Ministrowi Spraw Wewnętrznych podlega Policja, Straż Graniczna i Straż Pożarna), Minister będzie musiał zapoznać się z dokumentacją personalną dotycząca tego funkcjonariusza bezpośrednio lub pośrednio za pomocą swojego przedstawiciela. Powstaje tu problem natury prawnej, związanej z faktem, iż teczki personalne funkcjonariuszy służb pracujących po 1990 roku są chronione w trybie przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnej. Dostęp do tych teczek ma jedynie szef danej służby oraz oczywiście sądy. Dla egzemplifikacji - funkcjonariusz pracujący w SB, a następnie w UOP/ABW/Policji lub innej służbie mundurowej po 1990 roku ma dwie dokumentacje personalne. Pierwsza za okres służby na rzecz „totalitarnego” (nowa terminologia ustawowa)  państwa, która znajduje się w IPN i jest ogólnie dostępna oraz druga część dokumentacji, za okres służby po 1990 roku, która  z kolei jest objęta ochroną na mocy przepisów o ochronie informacji niejawnych. Minister chcąc wydać decyzję, będzie musiał zapoznać się z dokumentacją, która jest objęta ochroną i do której dostępu nie ma, ponieważ ustawa mu takiego uprawnienia nie nadaje. Wobec powyższego będzie musiał w swoisty sposób scedować obowiązek wydania decyzji na Szefa odpowiedniej służby. To Szef służby będzie musiał zapoznać się z dokumentacją i przedstawić Ministrowi … no właśnie co? Opinię ? Jeśli tak to właśnie na podstawie tej opinii Minister będzie wydawał swoje decyzje. Problem polega tylko na tym, że taka procedura jest faktycznym scedowaniem uprawnienia i obowiązku ustawowego spoczywającym na określonym organie na inny organ administracji, co przy braku odpowiedniej regulacji jest niezwykle wątpliwe i prowadzi do takiego skutku, że to Szef służby tak naprawdę będzie wykonywał obowiązki wynikające z art. 8a ustawy dezubekizacyjnej.

3.     Kwestia dowodowa

Na początku przywołajmy zupełnie fundamentalną regulację z kodeksu postępowania administracyjnego.

Art. 75. § 1. Jako dowód należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. W szczególności dowodem mogą być dokumenty, zeznania świadków, opinie biegłych oraz oględziny.

Wchodzimy w okres po 1990 roku. Funkcjonariusze, wobec których nie zastosowano by art. 8a będą mogli domagać się w trybie odwoławczym uznania jako dowód w sprawie zeznań swoich przełożonych, tajnych współpracowników, dokumentacji z operacji specjalnych, a w skrajnych przypadkach nawet dokumentacji z  działań poza granicami RP. Można wyobrazić sobie sytuację, że funkcjonariusz pracujący w SB, a następnie w UOP/AW będzie domagał się uznania Go za uprawnionego do skorzystania z „dobrodziejstwa” art. 8a na podstawie dokumentów świadczących o tym, że pozyskał do tajnej współpracy na rzecz RP jakiegoś wysokiego urzędnika np. Federacji Rosyjskiej. Tego typu dokumenty, które mogłyby świadczyć o wykonywaniu rzetelnie obowiązków przez funkcjonariusza, mogą stawiać w kłopotliwej sytuacji Polskę, nasze zobowiązania sojusznicze lub też relacje z innymi państwami.

4.     ZER a MSW
W aktualnie procedowanym projekcie rysuje się wątpliwość, co do relacji między decyzją wydawaną przez Dyrektora ZER-u na podstawie art. 13a ust. 1 (właściwy organ emerytalny), a decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych, wydawanej na podstawie art. 8a. Projektodawca nie zdecydował się na wprowadzenie jakichkolwiek przepisów, które rozstrzygałyby zależność między tymi regulacjami. Do momentu pojawienia się poprawki wprowadzającej art. 8a, sprawa była jednoznaczna. IPN – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu na wniosek Dyrektora ZER-u sporządzała informację o przebiegu służby funkcjonariuszy wskazanych w art. 13b (funkcjonariuszy, którzy pracowali w SB i innych służbach, a później na rzecz wolnej Polski) i na podstawie tej informacji Dyrektor ZER-u wydawał określoną decyzję ustalającą wysokość emerytury. Jako że pojawił się art. 8a nie wiadomo, która decyzja ma być wydana jako pierwsza. Czy w przypadku wydania jako pierwszej, decyzji przez Dyrektora ZER-u, ewentualnie następcza pozytywna decyzja wydana na podstawie art. 8a przez MSW rozpoczyna nowe postępowanie administracyjne w ZER, czy też jest nową decyzją emerytalną?

5.     Kryterium „rzetelnego wykonywania zadań i obowiązków”
Projektodawca posłużył się zwrotem niedookreślonym. Oznacza to, że interpretacja znaczenia tego zapisu będzie podlegała pewnej uznaniowości, a może i nawet i dowolności… Generalnie istnieje jednak domniemanie rzetelności wykonywania obowiązków służbowych, co jest potwierdzane w okresowych opiniach służbowych. W praktyce, jeśli funkcjonariusz nie był karany dyscyplinarnie, to uznaje się, że wykonywał rzetelnie swoje zadania i obowiązki. Można jednak założyć, że jeśli ustawa w takim brzmieniu wejdzie w życie, to dokładna interpretacja tego kryterium zostanie wykształcona przez praktykę (głównie orzeczenia sądów w postępowaniu sądowo administracyjnym).

6.     Kryterium „krótkotrwałej służby”
Jest to kryterium zupełnie niedefiniowalne, o niezwykle wysokim stopniu uznaniowości. Trudno powiedzieć w stosunku do czego miałaby odnosić się „krótkotrwałość”. Można się spodziewać, że wielu funkcjonariuszy będzie twierdziło, że ma krótki okres służby, ponieważ zawsze znajdą się inni funkcjonariusze o znacznie dłuższym stażu. Na tym tle pojawi się prawdopodobnie więcej problemów, niż na gruncie kryterium „rzetelnego wykonywania zadań i obowiązków”.

7.     Kryterium służby „z narażaniem zdrowia i życia”
Na wstępie warto zauważyć, że zgodnie z regulacjami ustawowymi służb mundurowych rota przysięgi zobowiązuje wszystkich funkcjonariuszy do służby nawet z narażeniem życia. Przyjrzyjmy się treści ślubowania (na przykładzie ustawy o ABW i AW). Przed podjęciem służby funkcjonariusz ABW albo AW składa ślubowanie według następującej roty:
"Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (Agencji Wywiadu), ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia. Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej oraz wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych. Ślubuję strzec tajemnicy prawnie chronionej, honoru, godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad etyki zawodowej.".

Notabene trzeba zauważyć, że właśnie między innymi stąd wynikają szczególne uprawnienia emerytalne służb mundurowych. Wracaj jednak do kryterium „narażenia zdrowia i życia”. Zakres wykonywania obowiązków przez funkcjonariuszy jest różny i nie zależy od nich, tylko od decyzji Szefa, który wyznacza im zakres obowiązków. Co więcej, obowiązkiem przełożonego jest takie prowadzenie spraw, aby zapewnić skuteczność realizacji zadań i minimalizować ryzyko. Jest to szczególnie widoczne w działaniach Policji i Straży Pożarnej. Można na tym etapie pozwolić sobie na pewien sarkazm. Jeśli przystępujący do służby na rzecz wolnej Polski po 1990r byli funkcjonariusze SB wiedzieliby o tym, że PiS będzie wymagał od nich daniny krwi w celu zachowania uprawnień emerytalnych, to z całą pewnością mielibyśmy masowe postrzelenia, a interwencje Policji wiązałyby się częstymi  ranami odnoszonymi przez  funkcjonariuszy. Co więcej, dochodziłoby do sytuacji absurdalnych, gdy funkcjonariusz prosiłby swojego przełożonego o skierowania do zadań o największym ryzyku utraty przynajmniej zdrowia, a komisje lekarskie zawalone byłyby wnioskami o uznanie uszczerbku na zdrowiu powstałego w związku ze służbą J W praktyce, większość byłych funkcjonariuszy  o długim stażu pracy, odchodziła ze służby z orzeczeniem komisji lekarskiej o uszczerbku na zdrowiu w związku ze służbą (choroby kręgosłupa i serca).
Jednak wracając do poważnych rozważań, należy stwierdzić, że prawdopodobnie linia orzecznicza pójdzie w tym kierunku, że każdy funkcjonariusz, który składał ślubowanie, pełnił służbę z narażeniem zdrowia/życia, chyba że będzie można udokumentować odmowę wykonania jakiegoś zgodnego z prawem polecenia, która to odmowa argumentowana była obawą utraty zdrowia lub życia.

8.     Spór kompetencyjny między Ministrem spraw wewnętrznych a Ministrem obrony narodowej.   
Zakres podmiotowy omawianego projektu ustawy dezubekizacyjnej zawiera także funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu i Wywiadu Wojskowego. Dla egzemplifikacji problemu posłużmy się przykładem funkcjonariusza SKW, który w przeszłości działał w SB lub WSW i w stosunku do którego miałaby być wydana przez Ministra Spraw Wewnętrznych decyzja na podstawie art. 8a. Tutaj także pojawiają się problemy dowodowe związane z dostępem do odpowiednich dokumentów. Pamiętajmy, że funkcjonariusze SKW i SWW podlegają Ministrowi Obrony Narodowej, a nie Ministrowi Spraw Wewnętrznych. Zgodnie z art. 8a, Minister Spraw Wewnętrznych miałby wydawać decyzję w sprawie uprawnień emerytalnych funkcjonariuszy, którzy mu nie podlegają.

Podsumowanie: Należy podkreślić, że projekt ustawy dezubekizacyjnej jest najprawdopodobniej sprzeczny z Konstytucją. Przede wszystkim rzuca się w oczy oczywiste naruszenie praw słusznie nabytych, zasady pewności prawa, czy też zaufania obywatela do państwa. Przypomnijmy, że TK w orzeczeniu K 6/09 (w którym Trybunał uznał, że obniżenie emerytur z okres służby w SB jest zgodne z Konstytucją) podkreślił, że:
„Każdy funkcjonariusz organów bezpieczeństwa Polski Ludowej, który został zatrudniony w nowo tworzonych służbach policji bezpieczeństwa, ma w pełni gwarantowane, równe prawa z powołanymi do tych służb po raz pierwszy od połowy 1990 r., w tym równe prawa do korzystania z uprzywilejowanych zasad zaopatrzenia emerytalnego” i „Służba w organach suwerennej Polski po roku 1990 także traktowana jest jednakowo, bez względu na to, czy dany funkcjonariusz uprzednio pełnił służbę w organach bezpieczeństwa Polski Ludowej, czy też nie”.
Nie ma wątpliwości, że projekt nowej ustawy dezubekizacyjnej stoi w sprzeczności z tym orzeczeniem (chociaż jest to temat na odrębny wpis).
            Co do art. 8a. Jest on dowodem na bezmyślność PISu i zupełne nierozumienie tematu. Ten niebywały bubel prawny, jest wynikiem populistycznej polityki partii rządzącej i chęci stworzenia sobie możliwości wołania na wiecach wyborczych: „przywróciliśmy sprawiedliwość społeczną, ponieważ odebraliśmy emerytury tym, którzy dręczyli opozycję!”, a zarazem, zachowania uprawnień, dla jak się okazało, licznych działaczy PRL w ich środowisku. Pozwala im to również niwelować krytykę medialna w przypadku ujawnienia np. wdowy po funkcjonariuszu lub żołnierzu, który zginął na służbie, a której odebrano rentę. To czysty cynizm.
Jednak jeśli został już poruszony temat sprawiedliwości społecznej, to naszym obowiązkiem jest pamiętać, że jest ona nierozerwalnie związana z demokratycznym państwem prawnym. Art. 2 Konstytucji stanowi, że: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Rzeczpospolita jest demokratycznym państwem prawnym. Aby móc urzeczywistniać zasady sprawiedliwości społecznej najpierw RP musi być państwem prawnym. Pięknie pisze o tym prof. Adam Jamróz w zdaniu odrębnym do orzeczenia TK 6/09:

„Rzeczypospolita Polska winna więc być demokratycznym państwem prawnym, aby móc urzeczywistniać zasady sprawiedliwości społecznej. Urzeczywistnianie sprawiedliwości społecznej jest konieczne, ale jest możliwe tylko w demokratycznym państwie prawnym.”

P.S. Nie można również wykluczyć, że art. 8a został wprowadzony w celu pozyskania w środowisku byłych funkcjonariuszy służb PRL osób niezwykle wdzięcznych MSW, za objecie ich dobrodziejstwem art. 8a, w związku z ich innego rodzaju zasługami dla PIS. Nie ma na to obecnie dowodów, ale przepis ten może rodzić pokusę korupcji politycznej.


piątek, 16 grudnia 2016

Niestety

Niestety. W pierwszej rundzie opozycja miała przewagę, lecz w drugiej połowie błędy pretendenta i znakomita strategia championa sprawiły, że PIS wygrał.
Bardzo dobry początek w wykonaniu opozycji. Blokowanie mównicy, retoryka pro media, pro wolnościowa, świetny przekaz medialny. Przeniesienie obrad jednak zupełnie ogłuszyło opozycję. Opozycja powinna szybko przeniesieść protest, zażądać krzeseł, głośno krzyczeć, żądać mikrofonów. Siłą z chamem! Opozycja zaś zaczęła błąkać się pod salą kolumnową. I wtedy padły fatalne w skutkach słowa - opozycja opuściła gardę --> "Obrady w sali kolumnowej są nielegalne"... Tak więc uchwalenie budżetu też jest nielegalne. Pisiory będa teraz prawić - opozycja kwestionuje ustawę budżetową, ponieważ nie chce, aby Polacy dostali 500+. Teraz każda ustawa, która związana jest z wykonywaniem budżetu, zgodnie z retoryką opozycji, będzie nielegalna. PiS będzie to rozgrywał.

Nie wolno przystąpić do tanga


Jestem zachwycony postawą opozycji. 
Czasem trzeba odrzucić na bok dylematy moralne, które często kneblują i nie pozwalają działać nawet w bardzo słusznej sprawie. Trzeba pamiętac, że jeśli się ulegnie pewnym ludziom, to na końcu zostaje jedynie zatańczyć z nimi tango. Najgorsze co może być, to ulec przemocy, ale w duchu nią gardzić. Trzeba po prostu działać i czasem przymykać oko na poprawność polityczną. Nie bać się.

czwartek, 15 grudnia 2016

Polityka funeralna PISu

Coraz więcej wskazuje na to, że PIS z lubością nurza się w cmentarnych klimatach. Mamy przecież Smoleńsk oraz próby wskrzeszenia generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka w celu odebrania im stopni generalskich. Ostatnim hitem jest zaś projekt nowelizacji ustawy „dezubekizacyjnej”, której najnowsza poprawka zakłada, że to minister spraw wewnętrznych w szczególnie uzasadnionych przypadkach może wyłączyć spod przepisów ustawy osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa ze względu na krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 oraz rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem życia. Abstrahując od prawnych komplikacji stosowania tych przepisów, o czym w kolejnym, dłuższym wpisie, to jest to nic innego jak powtórna weryfikacja funkcjonariuszy SB, a w przypadku rent rodzinnych, weryfikacja nawet po ich śmierci… Politycznie zaś, przepis ten może prowadzić do szeregu patologii. Nie jest wykluczone, że zdesperowani funkcjonariusze będą skłonni do ponadstandardowego zaangażowania na rzecz ministra spraw wewnętrznych w celu uratowania swoich emeryturJ Strach się bać.    
Dodatkowo należy pamiętać, że powtórna weryfikacja funkcjonariuszy SB może rzucić cień na zasadność decyzji śp. ministra Wassermana, członka krakowskiej komisji weryfikacyjnej SB J




wtorek, 13 grudnia 2016

Macierewicz w akcji

Minister Macierewicz uroczyście ogłosił, że generałom Kiszczakowi i Jaruzelskiemu zostaną odebrane stopnie generalskie. Pomijając zasadność takiej decyzje na gruncie poczucia sprawiedliwości i moralności, warto zastanowić się, czy na gruncie prawa istnieje w ogóle możliwość realizacji zamierzeń ministra Macierewicza.
Ustawa o powszechnym obowiązku obrony w art. 78 stanowi, że żołnierz traci stopień w razie: zrzeczenia się obywatelstwa polskiego, odmowy złożenia przysięgi wojskowej i w przypadku uprawomocnienia się wyroku sądu orzekającego środek karny pozbawienia praw publicznych albo degradacji. Ten ostatni przypadek nawiązuje do regulacji zawartej w kodeksie karnym. Warto na wstępie zauważyć, że w stosunku do żołnierzy można stosować na zasadach ogólnych wszystkie środki wymienione w art. 39 KK, z zastrzeżeniem jednego wyjątku – nie można wymierzyć środka karnego w postaci świadczenia pieniężnego, a dodatkowo te środki karne, które zostały wskazane w art. 324 KK. Są to: wydalenie z zawodowej służby wojskowej i degradacja. Podstawą materialną orzekania tych środków (wydalenie, degradacja) są odpowiednio przepisy art. 326 par. 2 i art. 327 par. 2. W przypadku tego drugiego środka, który jest przedmiotem naszego zainteresowania - sąd może orzec degradację w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej ( art. 327 par.2).
            Na tym etapie trzeba zauważyć, że podstawową przesłanką wymierzenia środka karnego w postaci degradacji jest skazanie żołnierza za przestępstwo umyślne. A jak wiemy Jaruzelski sądzony i skazany już być nie może (art. 17 par. 1 pkt 5 kpk – nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza się gdy oskarżony zmarł).  W przypadku Kiszczaka sprawa ma się podobnie, ale występują też różnice. On co prawda został skazany, ale sąd nie wymierzył mu żadnego środka karnego. Nowe postępowanie w stosunku do Kiszczaka w tej sprawie prowadzone być nie może, ponieważ możliwość wszczęcia postępowania blokuje art. 17 kpk (śmierć). Jednakże nawet jeśli gen. Kiszczak by żył, postępowanie w sprawie w jakiej został już skazany (wprowadzenie stanu wojennego) nie mogłoby zostać wszczęte ponownie ze względu na powagę rzeczy osądzonej. Nie podlega też dyskusji, że nie ma możliwości wymierzenia pośmiertnie kary dyscyplinarnej. Co więcej, ustawa o dyscyplinie wojskowej nie przewiduje w ogóle degradacji jako kary dyscyplinarnej.
            Oprócz problemów poruszonych powyżej, sprawę Jaruzlskiego i Kiszczka komplikuje też problematyka intertemporalna (którą ustawę należy zastosować – obowiązująca w czasie popełnienia czynu, czy obowiązująca w momencie wyrokowania).
            Podsumowując – Macierewicz bredzi mimo tego, że zdaje sobie sprawę, że nie ma możliwości degradacji Kiszczaka i Jaruzelskiego. Degradacja na podstawie nowego prawa ? Prawdopodobnie przepisy tworzące taką możliwość byłyby sprzeczne z ustawą zasadniczą.  
             


 Przepisy:

Powszechny obowiązek obrony
Art. 78. 1. Żołnierz traci stopień wojskowy w razie:
1)   zrzeczenia się obywatelstwa polskiego;
2)   uprawomocnienia się wyroku sądu orzekającego środek karny pozbawienia praw publicznych albo degradacji;
3)   odmowy złożenia przysięgi wojskowej.
2. W przypadkach określonych w ust. 1 pkt 2 żołnierz zachowuje stopień wojskowy szeregowego (marynarza).

Kodeks karny
Art. 324. § 1. Środkami karnymi stosowanymi wobec żołnierzy są także:
1)   (uchylony);
2)   wydalenie z zawodowej służby wojskowej;
3)   degradacja.
§ 2. Wobec żołnierzy służby zasadniczej nie orzeka się środka karnego wymienionego w art. 39 pkt 7.

Kodeks karny 
Art. 327. § 1. Degradacja obejmuje utratę posiadanego stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego.
§ 2. Sąd może orzec degradację w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Kodeks karny
Art. 328. Sąd może orzec degradację tylko wobec osoby, która w chwili popełnienia czynu zabronionego była żołnierzem, chociażby przestała nim być w chwili orzekania.

Kodeks postępowania karnego
Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
1) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia,
2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa,
3) społeczna szkodliwość czynu jest znikoma,
4) ustawa stanowi, że sprawca nie podlega karze,
5) oskarżony zmarł,
6) nastąpiło przedawnienie karalności,
7) postępowanie karne co do tego samego czynu tej samej osoby zostało prawomocnie zakończone albo wcześniej wszczęte toczy się,
8) sprawca nie podlega orzecznictwu polskich sądów karnych,
9) brak skargi uprawnionego oskarżyciela,
10) brak wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej, chyba że ustawa stanowi inaczej,
11) zachodzi inna okoliczność wyłączająca ściganie.