Coraz więcej
wskazuje na to, że PIS z lubością nurza się w cmentarnych klimatach. Mamy
przecież Smoleńsk oraz próby wskrzeszenia generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka w
celu odebrania im stopni generalskich. Ostatnim hitem jest zaś projekt
nowelizacji ustawy „dezubekizacyjnej”, której najnowsza poprawka zakłada, że to minister spraw
wewnętrznych w szczególnie uzasadnionych przypadkach może wyłączyć spod
przepisów ustawy osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa ze
względu na krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 oraz rzetelne wykonywanie
zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem
życia. Abstrahując od prawnych komplikacji stosowania tych przepisów, o czym w kolejnym, dłuższym wpisie, to
jest to nic innego jak powtórna weryfikacja funkcjonariuszy SB, a w przypadku
rent rodzinnych, weryfikacja nawet po ich śmierci… Politycznie zaś, przepis ten
może prowadzić do szeregu patologii. Nie jest wykluczone, że zdesperowani funkcjonariusze
będą skłonni do ponadstandardowego zaangażowania na rzecz ministra spraw wewnętrznych
w celu uratowania swoich emeryturJ Strach się bać.
Dodatkowo należy
pamiętać, że powtórna weryfikacja funkcjonariuszy SB może rzucić cień na zasadność decyzji śp. ministra Wassermana, członka krakowskiej komisji weryfikacyjnej SB J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz